czwartek, 25 kwietnia 2013

Rozdział 2.

Przyjaciele odchodzą, marzenia zostają...
Do ramp doszliśmy w 15 minut. po drodze jeszcze wstąpiliśmy do sklepu po picie dla dziewczyn.
- Co cie tak długo nie było? - zapytała wściekła Jessy.
- Przepraszam. To moja wina. - odezwał się Josh.
- Jak zwykle. - powiedziała zirytowana jego widokiem Jade.
- Chciałem się z nią zobaczyć i tyle. - powiedział blondyn puszczając mimo uszy komentarz brunetki.
- Okej. Jeśli macie wodę wybaczamy. - powiedziała Naomi.
- No chyba, że mamy. - zaśmiałam się i każdej z dziewczyn rzuciłam po butelce wody.
- To co dzisiaj jeszcze robimy? - zapytała Jessy.
- Sorki laski, ale jeszcze muszę wpaść do Chloe. - powiedziałam, na co dziewczyny przerwóciły oczami.
- Dziewczyny ja się z nią przyjaźnię. - powiedziałam biorąc moją torbę i chowając do niej wodę.
- Wiemy.. Ehh. - powiedziała Naomi.
- Dobra lece. papa miśki. - powiedziałam i wzięłam swoją deskę.
- idziesz ze mną czy zostajesz? - spytałam się blondyna. Chłopak spojrzał na Jade.
- oczywiście skarbie, że idę. - powiedziała. Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę mojego domu.
- Czemu ona mnie tak nie lubi? - spytał chłopak po chwili ciszy.
- Nie wiem. Nigdy jej się o to nie pytałam. - powiedziałam.
- Mogłabys z nią pogadać, bo mnie to już denerwuje. - powiedział.
- Od kiedy ci tak na tym zależy? - zapytałam zatrzymując się na chwile.
- Nie zależy, tylko nie chcę się z nią kłócić. - powiedział.
- Przecież ty uwielbiałeś się z nią kłócić. - powiedziałam.
- No, ale już nie. - powiedział.
- Czy ja o czymś nie wiem? - zapytałam.
- Nie. Tzn, wiesz o wszystkim kochanie. - powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Na pewno? - dopytywałam się.
- Tak. - powiedział i doszliśmy do mojego domu.
- Może wejdziesz na chwilę? - zapytałam.
- Okej. Mogę wpaść, ale przecież śpieszyłaś się na spotkanie z Chloe. - powiedział.
- Chloe nie zając nie ucieknie. - powiedziałam i gdy otworzyłam drzwi wciągnęłam chłopaka do domu.
- Zrobić ci coś do picia? - zapytałam.
- Jasne. A co proponujesz? - zapytał.
- Nie wiem,a  co chcesz? - zapytałam.
- Ciebie. - powiedział.
- Hehe. Słodki jesteś, ale ja się troszkę spieszę. - powiedziałam dusząc w sobie smiech.
- Oj dobra tam. - powiedział chłopak i przytulił mnie od tyłu.
- Też cię kocham. - powiedziałam i pocałowałam chłopaka w usta odwracając się w jego stronę. Zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Pójdę otworzyć. - powiedziałam próbując wyrwać się z uścisku chłopaka. - Josh. Puść mnie. - powiedziałam prze śmiech. Chłopak jeszcze chwilę się upierał przy swoim, ale po moich błaganiach puścił mnie. Poszłam otworzyć drzwi.
- Cześć. - powiedział jakiś brunet.
- Hej. - powiedziałam.
- jest może u ciebie Josh? - spytał.
- Tak jest. Josh! - zawołałam chłopaka.
- Co jest? - zapytał podchodząc do mnie w samych bokserkach. O mało nie wybuchnełąm smiechem przy tym chłopaku.
- Hej Josh. - powiedział zdziwiony brunet.
- Siemka stary. - powiedział i przybił piątkę z chłopakiem.
- Może byś się ubrał mięśniaku. - powiedziałam do chłopaka.
- Może masz rację. Wchodź. - zaprosił chłopaka do środka, a sam poszedł się ubrać.
- Żebyś nie pomyślał. On się tak zawsze rozbiera jak jest u mnie i ktoś zadzwoni do drzwi. - powiedziałam przez śmiech. - A tak w ogóle jestem Rosalie, ale wszyscy mówią mi Rose. - powiedziałam i wyciągnęłam rękę w stronę chłopaka.
- Miło mi. jestem Lucas. Starszy brat Josha. - powiedział i uścisnął moją dłoń.
- Josh nie wspominał mi, że ma brata. - powiedziałam zdziwiona.
- Bo jestem jego bratem przyrodnim. - powiedział.
- Tak i to oczywiście zmienia postać rzeczy. - powiedziałam z sarkazmem.
- Taak. - zaśmiał się.
- Może się czegoś napijesz? - zapytałam.
- Nie, ja tylko po Josha przyjechałem. - powiedziała, a blondyn akurat wyszedł z łazienki ubrany.
- jedziemy? - zapytał blondyn.
- Tak. - odpowiedział brunet.
- Pa kochanie. - powiedział Josh, po czym namiętnie mnie pocałował.
- Pa. - powiedziałam gdy chłopak się oderwał. Gdy chłopacy wyszli sama tez postanowiłam, że już powinnam wyjść, więc jak postanowiłam tak też zrobiłam. Wzięłam deskę i najpotrzebniejsze rzeczy, czyli pieniądze, telefon i okulary, wyszłam z domu, zamknęłam drzwi na klucz i pojechałam na desce do Chloe.
__________________________________________________________________________________
No to mamy rozdział 2. Na razie jest nudno. Przepraszam, ale akcja się dopiero rozkręca. d-_-b Czytasz= Skomentuj. Byłoby miło;)

3 komentarze:

  1. O fajnie, pojawiłam się w 3 zdaniach :DD, sukces :)).
    A jak wg wygląda ten Lucas bo chciałabym go zobaczyć xD.
    Dodaj jego foto, może to jakieś ciacho xD.
    Wpadaj do mnie oczywiście, dziś nowe rozdziały na In Love, DEG i spróbuję na Sarze :)).

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo jak fajnie.. słodko. Awwwxdd Jade jest wredna Aww *.*
    uwielbiam to;*

    OdpowiedzUsuń
  3. e tam nudna :P jest fajnie:D takie tez są potrzebne nie moze być w każdej akcja. Mimo to jest fajnie. Niezły styl pisania ^^ Jessy kojarzy mi się z pokemonami xD dzieciństwo :D
    zapraszam do mnie na life-hostage.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentowanie. Wasze komentarze motywują do pisania, bo dzięki temu wiem, że ktoś to czyta;*;* Linki do blogów zostawiajcie w podstronie "Spam";*