środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział 1.

Jechała chodnikiem omijając dużo ludzi. Zadzwonił mój telefon, a na wyświetlaczu pojawiło się "Jade;*"
- No co tam? - zapytałam odbierając i zatrzymując się w miejscu.
- No hej gdzie jesteś? - zapytała.
- No prawie na miejscu. - odpowiedziałam.
- Okej to czekamy. - powiedziała.
- Okej. Pa. - powiedziałam i się rozłączyłam. Napisałam jeszcze sms'a do Chloe, że jadę z dziewczynami na rampy i w domu mnie nie będzie przez najbliższe 4 godziny, więc mogę wpaść do niej wieczorem. Odpisała, że spoczko i do zobaczenia. Nie odpisywałam dalej, tylko ruszyłam przed siebie. Jechałam jeszcze jakieś 5 minut i dojechałam na miejsce, gdy weszłam za bramę osłupiałam. Rampy były jeszcze lepsze niż przedtem.
Wszystko nowe. Szłam osłupiała i rozglądałam się dookoła podziwiając to cudo. Wszystko było wspaniałe, ale najbardziej zwaliła mnie z nóg największa rampa, stało przy niej multum ludzi. Od razu do niej podeszłam. Tak jak się spodziewałam spotkałam przy niej dziewczyny.

- Świetna co nie? - zapytała pierwsza Jade.
- No ba. Ona jest rewelacyjna. - powiedziałam.
- To samo powiedziałam jak ją zobaczyłam. - odezwała się Naomi.
- Idziemy wypróbować? - zapytała Jessy.
- No jasne. - powiedziałam i poszłyśmy ją wypróbować. Bawiłyśmy się świetnie. Oczywiście nie obyło się bez bolesnych upadków. Po 3 godzinnej zabawie postanowiłyśmy odpocząć.
- Ale się zmęczyłam. - powiedziała Jessy.
- A ja mam ochotę na jeszcze. - powiedziała Jade.
- No chyba nie. - odezwała się Naomi.
- Pójdę po coś do picia. - powiedziałam.
- Ale musisz iść do sklepu. - powiedziała Jessy.
- Wiem. - odpowiedziała i poszłam. Do sklepu nie było daleko tylko 5 minut drogi od ramp. Wyszłam zza bramy i skierowałam się w stronę sklepu. Szłam powolnym krokiem, bo wcale mi się nie śpieszyło. Weszłam w jakąś alejkę. Nie wiem czemu, ale coś mnie kusiło, żebym w tamtą stronę poszła. Szłam powoli, ale zauważyłam ławeczkę i na niej usiadłam. Siedziała może z 2 minuty w ciszy i dostałam smsa. na wyświetlaczu pojawiło się: "Misiek;*". Otworzyłam wiadomość.
"Hej misiek. gdzie jesteś?;*". "W parku. nie daleko ramp". "To zaraz tam będę.;*". "Okej;*".
Chłopak potem nic nie odpisał. Siedziałam i patrzyłam się w jedne punkt. oddalony ode mnie. Był dziwny, wyglądało to jak 2 czerwonych oczu. Próbowałąm zobaczyć coś więcej, ale ktoś zasłonił mi oczy.
- Josh. - powiedziałam.
- Hej misiek. - powiedział chłopak i dał mi całusa.
- Hej. - odpowiedziałam i znowu próbowałam coś wypatrzeć.
- Na co tak patrzysz? - zapytał zdziwiony blondyn.
- Na nic. - odpowiedziałam szybko.
- Okej. Co misiek porabiałaś dzisiaj? - zapytał.
- Nic szczególnego. 3 godziny byłam na rampach. - odpowiedziałam.
- I nie jesteś zmęczona? - zapytał.
- jak widać. - odpowiedziałam.
- Może się przejdziemy? - zapytał.
- Z chęcią. - odpowiedziałam. Wstaliśmy z ławki, chłopak złapał mnie za rękę i powoli ruszyliśmy przed siebie. Szliśmy powoli.
- Ej musze wrócić na rampy. - powiedziałam.
- Dziewczyny sie pewnie o mnie martwią. - dodałam.
- okej odprowadzę cię. - powiedział chłopak.
- Okej. - powiedziałam i ruszyliśmy w stronę ramp.
_________________________________________________________________________________
Pierwszy może dlatego taki krótki;)Narobiłam trochę błędów sorki;)

3 komentarze:

  1. Super rozdział! Przeczytałam rozdział wielką chęcią. Muszę przyznać, że twoje opowiadanie bardzo mnie zaciekawiło. Jak na początek wydaje się bardzo fajne :) Co wydarzy się dalej? Chcę wiedzieć! ;p Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :D
    Weny życzę i zapraszam do siebie http://drop-of-hope.blogspot.com/ xx

    OdpowiedzUsuń
  2. awww. awww awww awww... lubię to, lubię to;*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentowanie. Wasze komentarze motywują do pisania, bo dzięki temu wiem, że ktoś to czyta;*;* Linki do blogów zostawiajcie w podstronie "Spam";*